Wąwóz Homole
Drugiego dnia wycieczki przed południem pojechaliśmy do Jaworek, niewielkiej wsi położonej około 6 km od Szczawnicy. Zostawiliśmy auto na Parkingu Homole, niedaleko wylotu wąwozu. Ustanowiony w 1963 roku rezerwat przyrody Wąwóz Homole jest jedną z najpopularniejszych atrakcji Pienin. Wejście nie jest biletowane, nie dajcie się zwieść postawionej tam drewnianej budce. Jak na październik, długo po sezonie, było dosyć tłoczno. W węższych przejściach tworzyły się zatory. Warto mieć to na uwadze podczas planowania przejścia, albo po prostu wybrać się wcześniej.

Ściany wąwozu tworzą skały wapienne o charakterystycznej różnorodnej budowie, a jego dnem płynie potok Kamionka. Ma jedynie 800 metrów długości, ale nadrabia urokiem! Z Homoli szlak wychodzi na Dubantowską Polanę. Na jej skraju leżą Kamienne Księgi, formacje skalne przypominające grzbiety ksiąg. Według miejscowej legendy zapisano w nich wszystkie losy świata. Pismo zaszyfrowano, czyniąc je niemożliwym do rozczytania. Udało się to tylko popowi ze słowackiej wsi Wielki Lipnik. Bóg odebrał mu jednak mowę, żeby ludzie nie poznali swojej przyszłości.

Na polanie i w jej okolicach może czekać was walka z głębokim błotem. Byłem świadkiem wywrotek i gubienia butów na tym odcinku trasy. Warto wyposażyć się w odpowiednie obuwie i kijki trekkingowe.

Wysoka – najwyższy szczyt Pienin
Kilka minut marszu lasem i jestem na polanie przy Jameriskowej Skale. Około 200 metrów za nią znajduje się górna stacja kolejki linowej “Homole”. Wchodzi w skład kompleksu „Arena Narciarska Jaworki Homole”, obejmującego 7 tras zjazdowych. Niedaleko jest też Bacówka i bar “Szałas Bukowinki”.

Dalej droga ponownie prowadzi lasem, aż dociera na Polanę pod Wysoką, nazywaną też Połoniną Pienińską. To jedno z moich ulubionych miejsc w Pieninach. Pośród traw rozległej hali wyróżnia się kilka pojedynczych drzew. Najbardziej znanym jest Jawor Strażaków. Często odpoczywają przy nim zmęczeni turyści. Przed II wojną były tu pola uprawne, które potem przeznaczono na wypas owiec.

Zbliżając się do Wysokiej wchodzę na teren Rezerwatu Wysokie Skałki. Obejmuje on obszar 10 hektarów. Znajdujący się tu ostatni w Pieninach górnoreglowy naturalny las świerkowy objęto ochroną. Po kilkuset metrach szlak rozchodzi się na dwie strony. Żeby wejść na szczyt trzeba odbić w prawo i iść jeszcze około 15 minut.

Na szczycie Wysokiej pierwszy raz zobaczyłem ludzi wyciągających książeczki żeby odbić w nich pieczątkę. Stempel był inny niż ten widziany dzień wcześniej na Sokolicy. Zagadałem ich i okazało się, że zbierali potwierdzenia do GOT PTTK i Korony Gór Polski. Nie wiedziałem wtedy o żadnej z obu odznak i od razu zainteresowałem się tematem.

Z Wysokiej podziwiać można m.in. Tatry, Radziejową i Babią Górę. Doliny często w tych okolicach często spowija mgła, co jeszcze dodaje uroku krajobrazowi. Powrót tym samym szlakiem do parkingu w Jaworkach zajął mi około 40 minut.
Przebyta trasa: Jaworki Parking – Wąwóz Homole – Baza Namiotowa pod Wysoką – Polana pod Wysoką – Wysoka – Wąwóz Homole – Jaworki Parking
Szczawnica – ul. Zdrojowa i Plac Dietla

W Szczawnicy wybraliśmy się na zwiedzanie. Ulica Zdrojowa z położonym na jej końcu Placem Dietla to jedno z najbardziej malowniczych miejsc w polskich miejscowościach turystycznych. Dom Nad Zdrojami, wybudowany w 1863 roku, mieści popularną wśród kuracjuszy Pijalnię Wód Mineralnych. Uzdrowisko ma bogatą tradycję wydobycia wody źródlanej, która podobno posiada właściwości lecznicze. Jeśli ciekawi was historia Szczawnicy, warto zobaczyć Galerię znajdującą się na pierwszym piętrze. Bilet wstępu kosztuje 5 zł normalny a 3 zł ulgowy.

W hotelu do wieczora czytałem o odznakach turystycznych. Dowiedziałem się o klubie Korony Gór Polski, Górskiej Odznace Turystycznej (GOT) i odznakach lokalnych oddziałów PTTK. Zdecydowałem się w najbliższych dniach zdobyć Małą i Wielką Koronę Pienin. Następnego dnia czekała mnie epicka pętla ze Szczawnicy przez Trzy Korony na Słowację i z powrotem przez Palenicę.
Odwołałem też wyjazd do Parku Krajobrazowego Orlich Gniazd, na który miałem jechać dwa tygodnie po powrocie z Pienin. Obrałem kurs na zdobycie KGP, zaczynając od Beskidu Żywieckiego, Śląskiego, Gorców i okolic.
Czytaj dalej:
Dzień trzeci: Pienińska jesień – pętla Sokola Perć, Trzy Korony, Czerwony Klasztor, Leśnica
Dzień pierwszy: Pienińska jesień – Sokolica ze Szczawnicy